Wczoraj (21.08) wieczorem powtórzył się atak paniki u Wojtka, zdecydowaliśmy, że wracamy.
W Salzburgu, czekając na autobus, Wojtkowi coś odbiło i zaczął zachowywać się normalnie, jak ręką odjął, wszystkie lęki zniknęły. Podzwoniliśmy po ludziach, rozmawialiśmy z psychologami dziecięcymi i … ruszyliśmy w dalszą drogę do Innsbruka.
Takie zwroty akcji i napięcie tylko u nas;) Wiem, wiem, miało być o podróżowaniu, a póki co, blog przypomina pisaną telenowelę – thriller, pt. „rozwój emocjonalny trzylatka”.
Dziś rozpoczęła się na poważnie wyprawa, wjeżdżamy w wysokie góry, zdjęcia będą coraz ładniejsze…
Bardzo dobra decyzja 🙂 pozdrawiam. Pamiętaj Aniu intuicja 😉
Dzięki, dobrze wiedzieć, że ma się dobre duszyczki za sobą. Dobra rada, dobra decyzja:)
Raczej „Trudne sprawy”. Czy rodzice zafundują traumę dziecku 😉
Traumę to zafundowały nam dzieci 2 dni temu, tym razem psycholog dziecięcy by nie zaradził, przydałyby się namiary do egzorcysty;)
Dużo sił Wam życzymy 🙂
dzięki, trochę ich brakuje, ale jakoś dajemy radę:)