WYPRAWA 2016 – dzień 31
państwa: Włochy
Dzisiaj jest dzień urodzin Taty Ani- Mietka, pamiętamy i wszystkiego dobrego życzymy:)
Postanowiliśmy zakończyć wyprawę w miejscowości Lecco we Włoszech u podnóży Alp. Zastanawialiśmy się jeszcze nad przejechaniem na rowerach przez Alpy Julijskie na Słowenii, z chęcią pojeździlibyśmy jeszcze po górach, ale dzieciaki wymagają coraz dłuższych przerw, a kiedy wspinamy się na przełęcz i widoczki za oknem przyczepki zmieniają się powoli, dzieciakom się nudzi i zapanowanie nad nimi kosztuje nas więcej energii, niż samo zdobycie przełęczy. Tak więc wszyscy już się męczymy, nie ma co tego przeciągać.
Dziś o godz. 15:00 odjeżdża autokar z Mediolanu do Polski, musimy z Lecco podjechać pociągiem, żeby zdążyć. Szkoda, bo z Lecco do Mediolanu jest ścieżka rowerowa, a pociągi we Włoszech tanie nie są.
W 2008 roku wracaliśmy z wyprawy z Hiszpanii autokarem i nie było problemu. Teraz jest:) Nie mogą nas zabrać, mamy zbyt duży bagaż. Pociągi odpadają, bo Włoskie koleje przewożą rowery tylko w połączeniach regionalnych, w dodatku kosztują fortunę. Musimy jechać przez całą nizinę padańską na rowerach. Nie dość, że jest monotonnie, płasko (choć oczywiście mijamy urocze miasteczka po drodze), to jeszcze koszmarne upały- musimy robić dzieciakom kilkugodzinną siestę:) Być może spróbujemy w żółwim tempie dotrzeć na rowerach do Słowenii, z Lubliany pociągiem do Wiednia, następnie dzień pedałowania do Bratysławy, i z Bratysławy pociągami do domu.
Na zdjęciu wraz z Sewerynem Falkowskim ze Słupska, który bardzo nam pomógł w opiece nad dziećmi i bagażami w trakcie podróży pociągiem z Lecco do Mediolanu. Seweryn przeszedł m.in. Alpy pieszo – więcej do poczytania również o innych dokonaniach tutaj.
Na zdjęciu Mihai oraz Viorich – pozdrawiamy Was!
Tego dnia przejechaliśmy 40 km.
Nocowaliśmy w miejscowości Cologne Monzese 45.52N, 9.27E w domu u bardzo gościnnych Mołdawian – Mihai i Viorich – dziękujemy serdecznie!