Poznałam Michała w kwietniu 2007 roku, szukając na forach internetowych kompanki podróży:) Kompanki tam nie znalazłam, a męża i owszem 😉 Razem planowaliśmy naszą pierwszą wspólną wyprawę w Alpy, ciężko trenowaliśmy przez kilka miesięcy przed wyjazdem. Krótko przed terminem wyjazdu okazało się, że Michał zachorował na boreliozę i wspólna podróż już nie wchodziła w grę. Nie mogłam zrezygnować z wyjazdu, a jednocześnie brakowało mi odwagi na samotną pierwszą wyprawę – gorączkowo zaczęłam szukać na forach nowego towarzysza wyprawy. Padło na Piotra z Krakowa. Jak się później okazało nie był zdrowy na umyśle a w dodatku okazał się złodziejem. Gdzieś w Chorwacji po kłótni, kompan zwiał. Postanowiłam zobaczyć chociaż skrawek Włoch i wracać. Wracając spotkałam się z niesamowitą gościnnością ludzi – pytając ich o miejsce do rozbicia namiotu w okolicy, oni zapraszali mnie na kolację, odstępowali pokój z łóżkiem, dawali możliwość wykąpania się, a rano zapraszali na śniadanie, po czym często jeszcze dorzucali słodycze na drogę. Tylko dwa razy podczas drogi powrotnej zdarzyło mi się nocować pod namiotem. Przygoda i serdeczni ludzie rekompensowały średnie widoki.
statystyki:
liczba osób: tam 2 (Ania, Piotr z Krakowa), z powrotem sama Ania
długość trasy: 2350km
czas: 22dni (24.08.2007 – 15.09.2007)
średni dystans: 107km/dzień
państwa kolejno: Polska, Słowacja, Węgry, Chorwacja, Słowenia, Austria, Słowacja, Polska